Wino? Nie. Likier? Nie do końca…ale dobre. No i tanie!
Tak w skrócie mogłaby wyglądać recenzja trunku, którym przez dwa ostatnie dni raczyliśmy się z Matim i Michałem. Chodzi mianowicie o umeshu — macerat śliwki ume w japońskiej wódce shōchū (za wikipedią). Taki trunek najłatwiej byłoby nazwać likierem, ale jak na polskie…