Winne Wtorki — Corbières od langwedockich outsiderów

Tematem dzisiejszych Winnych Wtorków, zaproponowanym przez Kubę z WINE TASTING PL, były wina Corbières — największej langwedockiej apelacji. Dla nas strzał w dziesiątkę, bo Corbières, które od dawna chcieliśmy otworzyć, tylko nie było czasu, zerkało na nas z półki już dłuższą chwilę.

Zarówno klimat jak i terroir w Corbières jest do pozazdroszczenia. Wina, które tam powstają, zazwyczaj eksponują szczepy carignan i grenache noir, dając popularnemu w Langwedocji syrah rolę nieco drugoplanową. Również taka była nasza butelka, zbudowana w 30% z carignan ze starych krzewów, w 36% z syrah i w 34% z grenache noir.

Sainte Croix Corbières Le Fournas 2009, bo o tym winie mowa, jest jednym z 8 win tego młodego producenta. Domaine Sainte Croix, położona w Fraissé des Corbières na granicy między Langwedocją a Roussillon, to wspólny projekt Jona i Elizabeth Bowenów — brytyjskiego małżeństwa, które wspólnie postanowiło odkrywać winiarskie uroki regionu. Domaine Sainte Croix jest jednocześnie częścią większej inicjatywy — Languedoc Outsiders, skupiającej langwedockich winiarzy, którzy przybyli do Francji, by zacząć swoją przygodę z winem i pokazać potencjał terroir południowej części Langwedocji. Z ich perypetiami można zapoznać się w zeszłorocznym filmie kalifornijskiego reżysera i bloggera Kena Paytona, Les Terroiristes du Languedoc.

Historia winiarzy jest fascynująca. A samo wino? Też! Fermentowane w stalowych kadziach i leżakujące na osadzie przez 18 miesięcy nie zaznało dębu. W barwie głębokie, ciemnorubinowe. W nosie atakuje ciemnym, stonowanym owocem (głównie czarną porzeczką i wiśnią), nutami skórzanymi, pieprznymi i kwiatowymi. W ustach aksamitne i dobrze zbudowane, o wyraźnej kwasowości i miękkich taninach. Dosyć wysoki alkohol jest dobrze zintegrowany, a bardzo dojrzałe i słodkie owoce mieszają się z nutami przypraw. Finisz jest długi i pikantny. Odbieram je jako wino, które doskonale wie, co chce sobą przekazać — jest zdecydowane, ale żadna z jego nut zapachowych i smakowych nie krzyczy i nie wyrywa się ponad inne. Mnie bardzo smakowało.

Krzyśkowi nieco mniej — jak twierdzi: Nieco mniej nie znaczy mało. Jak się dłużej zastanowić, to właściwie mi się podoba — Mateusz rzucił kilka słów o 94 punktach i może dlatego na początku nie zachwyciło mnie ono tak bardzo :). Mati na temat aromatów i smaku zdążył się wypowiedzieć — tym razem moje wrażenia są podobne. Gdybym miał opisać to wino jednym słowem, byłoby to słowo „solidne” — w stosunkowo niskiej cenie otrzymujemy wino bardzo zrównoważone, o zróżnicowanych aromatach i jednocześnie nie do końca oczywiste. Chętnie wraca się po kolejne kieliszki tego wina — trudno znaleźć w nim istotną wadę. Może paradoksalnie to ta doskonałość, a raczej brak czegoś zaskakującego, stanowi jedyną wadę?

Jakie Corbières pili inni?

Pochodzenie wina: zakup własny autora (DELiWINA, 62zł — w noworocznej promocji 50zł)