Prawdziwy bastion win – c.d.

Krzysiek temat już zaczął, więc ja tylko pociągnę go dalej. Faktycznie, znaleźliśmy kilka dni temu polecony (i wysyłający do PL za sensowne pieniądze) niemiecki sklep z winami – Wein Bastion. Od zawsze wiedziałem, że w Polsce wina są drogie w porównaniu z zagranicznymi. Nienowa to opinia, że wracając z Włoch warto przywieźć wino, bo taniej, dużo taniej. Jak się okazuje, Niemieckie enoteki nie odstają drastycznie, a w porównaniu z naszymi są zwyczajnie tanie.

Zaczęło się w ogóle od Chablis, na które od dawna miałem ochotę i chciałem spróbować 1er Cru, których u nas nie sposób znaleźć poniżej stukilkudziesięciu złotych… zaczęło się, bo znalazłem w Wein Bastion przyjemnie wyglądające (i nieźle oceniane) Chablis 1er Cru za niecałe 20 EUR. Nie sposób było nie zainteresować się.

Żeby nie strzelać w ciemno, porównałem wyrywkowo kilka butelek. Te dwie udało mi się porównać dokładnie, konkretne roczniki, konkretne winnice:

2005 Domaine Saint Gayan – Fontmaria Gigondas Rouge 148 PLN kontra 89 PLN (23 EUR)
2001 Château Pavie-Macquin, St. Emilion Grand Cru Classé  450 PLN kontra 244 PLN (63 EUR)

W pozostałych to po prostu zwykła obserwacja, że wina z tego samego segmentu różnią się ceną w podobny sposób  Nie zawsze różnica jest prawie dwukrotna, ale zawsze dostatecznie duża, by gra była warta świeczki.

Przy cenie wysyłki oscylującej na poziomie 12 EUR (do 4 butelek) i 17 EUR (4 – 18 butelek), 4 lub 6 lub więcej butelek w zamówieniu opłaca się na tyle, że koszt przesyłki staje się w zasadzie pomijalny.

Nie myśląc długo wzięliśmy się w garść i zaczęliśmy przekopywać ich katalog – składający się głównie ze Starego Świata, wybór win z Nowego Świata mają bardzo ubogi – w poszukiwaniu tego, czego nie znamy i na co mamy ochotę. Innymi słowy – szukaliśmy spełniania naszych zachcianek. Drugim celem było też to, o czym Krzysiek już wspomniał – żeby nie powielać się (zbytnio, przynajmniej) w wyborach. Z dużym prawdopodobieństwem kilku z zakupionych win będziemy degustować wspólnie, a nawet jeśli nie – nie ma sensu pić tego samego. Szerszą opinię na temat win wyrobimy sobie smakując różne i wymieniając spostrzeżeniami.

Zamówienie złożyliśmy dziś – sklep śmieszny, bo cały niemiecki… z wyjątkiem anglojęzycznej strony zamówienia. Przyjęli płatność kartą od ręki poprzez bezpiecznego usługodawce z zaufanym certyfikatem, obyło się bez problemu. Natychmiast przyszło potwierdzenie mailem… i pozostaje nam czekać na delicje, w cenach umiarkowanych i dużo atrakcyjniejszych niż u nas na miejscu.

Moje dzisiejsze zakupy:

  • 2000 Château Soutard, -0,375l-, -Bio-, St. Emilion Grand Cru Classé AC (Bordeaux – St. Emilion)
  • 2000 Chorey-les-Beaune AC, Chorey-les-Beaunes (Burgundia – Cote d’Or)
  • 2005 Château Puech-Haut Tête de Bélier, Côteaux de Languedoc AC (Langwedocja)
  • 2006 Nipozzano Chianti Rufina Riserva DOCG, Marchesi Frescobaldi, Firenze (Toskana)
  • 2006 Zinfandel Barrel Select, Fetzer Vineyards, Mendocino (Kalifornia – Mendocino)
  • 2007 Chablis 1er Cru Fourchaume La Chablisienne (Burgundia – Chablis)

Na Zinfandela zwyczajnie miałem ochotę, a resztę bardzo chcę poznać. W wyborach kierowaliśmy się, jak Krzysiek wspomniał, CellarTracker-em. Na cork’d się fajnie pisze na codzień i jest sympatycznie, a przede wszystkim wygodnie – zwłaszcza jak na nasze potrzeby – ale pod kątem jakości skatalogowania i ilości recenzji, CellarTracker jest niekwestionowanym liderem.

Jak tylko przyjdzie paczka, na pewno zrecenzujemy szybkość dostawy, jakość zapakowania – no i oczywiście w toku czasu, również same wina 🙂

Update: Jest sobota. Wina zamówiliśmy wczoraj bardzo późnym wieczorem. Dziś… dostałem numer śledzenia UPS. Wysłali! Szybcy są… na razie duży plus, nie spodziewałem się wysyłki w sobotę!